W momencie gdy chcemy wybrać konkretną usługę finansową bardzo często sprawdzamy w internecie krążące opinie o bankach, którymi jesteśmy zainteresowani. Czy jesteśmy w pełni świadomi kto jest autorem takich wypowiedzi? Skąd biorą się informacje mówiące, że instytucja jest jednoczenie wspaniała jak i należy unikać z nią wszelkiej współpracy? Tym problemem zajmiemy się w poniższym artykule. Zapraszamy do miłej lektury. Opinie o bankach i opinie o kredytach nie są dzisiaj optymistyczne. W momencie korzystania z usług bankowych bardzo często zasięgami opinii tzw. internetowych ekspertów. Aby tego dokonać wchodzimy na wszelkiego rodzaju fora internetowe i jeżeli nie otrzymujemy satysfakcjonującej odpowiedzi zakładamy własne posty. Ich forma jest najczęściej ogólna i jednakowa. Co myślicie o danej instytucji i o konkretnym produkcie, czy warto skorzystać z tego rozwiązania? W tym momencie pojawia się swoisty tajfun. Pan Kowalski01 poinformuje nas, że instytucja jest serdeczna, finansowanie najbardziej atrakcyjne na rynku. Po chwili jesteśmy w stanie ujrzeć drugą odpowiedź autorstwa pana Kowalski02. Bank A jest fatalny, współpraca z nimi to koszmar, naliczają kosmiczne odsetki, które nie są uwzględniane w warunkach promocyjnych! Omijać szerokim łukiem. Pojawia się pytanie, komu wierzyć? Otóż odpowiedź jest prosta. Ani jednym ani drugim autorem. Czym to jest spowodowane? Pamiętajmy, że istnieją odpowiednie działy marketingowe, które zajmują się promocją swoich usług w tzw. dziale szeptanym. Jego zadaniem jest udawanie potencjalnego klienta, który jest zadowolony z usług swojej instytucji oraz odradzanie wszelkich innych możliwych wyborów. Oczywiście prawdy w takich słowach nie ma ani ziarenka tak więc zanim zdecydujemy się na podpisanie jednej bądź drugiej umowy kredytowej powinniśmy sami na własną rękę przeanalizować ich opłacalność a następnie wykonywać kolejne ruchy.